Kontekst historyczny
Świątynia Jerozolimska, przebudowana przez Heroda Wielkiego, stanowiła centrum religijnego życia i potężną instytucję biznesową. W czasach Jezusa w Świątyni służyło około 28 tysięcy osób. Do tej liczby zaliczali się kapłani, lewici oraz inne osoby odpowiedzialne za różne funkcje związane z jej utrzymaniem. Lewici pełnili służbę tylko przez połowę miesiąca w roku, a kapłani i inne osoby zajmowały się różnymi rytuałami, modlitwami i administracją świątynną. Cała ta armia ludzi obsługujących Świątynię i ich rodziny żyły z tego biznesu zwanym Świątynią. W czasach Jezusa, Świątynię Jerozolimską odwiedzały setki tysięcy pielgrzymów, szczególnie w okresach świąt żydowskich, tak zwanych pielgrzymkowych, czyli Pascha, Pięćdziesiątnica (Szawuot) i Święto Szałasów (Sukkot). Szacuje się, że w czasie tych głównych świąt liczba pielgrzymów mogła wynosić od 200 tysięcy do nawet 1 miliona osób. To oni byli głównym źródłem dochodów.
Działo się to na wiele sposobów. Dla wygody pielgrzymów na tzw. Dziedzińcu Pogan otaczającym samą Świątynię, można było sprzedawać i kupować ofiarne zwierzęta (przy okazji będąc pewnym, że kapłani zatwierdzą czystość ofiarnego zwierzęcia, skoro oni stali za tym handlem).
Poza tym na terenie Świątyni dla spraw kultu nie były akceptowane rzymskie denary ani srebrne sestercje, ani srebrne drachmy, złote statery czy miedziane obole. Każda z tych monet była rytualnie nieczysta a nawet samo jej dotknięcie czyniło kapłana czy lewitę nieczystym aż do wieczora, ponieważ na tych monetach były wybite wizerunki pogańskich bogów i władców. Wszystkie używane pieniądze trzeba było wymienić na srebrne szekle. To te monety były używane do płacenia specjalnych opłat, np. podatków świątynnych, ofiar, a także do zakupu zwierząt ofiarnych. Również tak zwana darowizna „na wodę” zbierana przez lewitów do przeprowadzania ceremonii z wykorzystaniem wody, czyli rytualnych obmyć i różnych innych rytuałów związanych z oczyszczaniem, a także stanowiąca jedno ze źródeł ich utrzymania była pobierana w szeklach. Na monetach tych często pojawiały się symbole religijne oraz motywy związane z żydowską tożsamością, jak na przykład: menora, kielich, granat czy drzewo oliwne – symbol Izraela.
Ciekawostką jest, że grupie bankierów dominowali Grecy, którzy byli bardziej przedsiębiorczy i mniej skrępowani rytualnymi przepisami. Chętnie się też łączyli w kartele i manipulowali kursami wymiany. Miejscem, gdzie wszyscy z nich prowadzili interesy, był oczywiście świątynny Dziedziniec Pogan.
No i oczywiście nad wszystkim pieczę sprawowali arcykapłani i Sanhedryn. Roczne dochody Sanhedrynu wynosiły od 19 mln do 28 mln sestercji (czyli jakoś między 8 a 13 mln współczesnych USD). Sanhedryn prowadził również zajazdy dla pielgrzymów i lokale gastronomiczne.
Kontekst literacki wydarzenia u synoptyków
W ewangeliach synoptycznych[i] wydarzenie ma miejsce w ostatnim tygodniu przed śmiercią Jezusa. Sytuacja więc jest już bardzo napięta… Ziemskie życie Jezusa zbliża się do końca, a Naród Wybrany, a szczególnie jego przywódcy trwają w uporze i odrzucają Jezusa.
W Ewangelii Jana zaś widoczne jest, że są zestawione ze sobą dwa znaki – wyznaczające początek i zakończenie publicznej działalności Pana Jezusa. Jan ma w tym zestawieniu pewien zamysł… Zajmę się tym później.
Wróćmy teraz do synoptyków. Weźmy tą sytuację z handlarzami zapisaną w Ewangelii Marka.
Tak przybył do Jerozolimy i wszedł do świątyni. Obejrzał wszystko, a że pora była już późna, wyszedł razem z Dwunastoma do Betanii. Nazajutrz, gdy wyszli oni z Betanii, odczuł głód. A widząc z daleka drzewo figowe, okryte liśćmi, podszedł ku niemu zobaczyć, czy nie znajdzie czegoś na nim. Lecz przyszedłszy bliżej, nie znalazł nic prócz liści, gdyż nie był to czas na figi. Wtedy rzekł do drzewa: «Niech nikt nigdy nie je owocu z ciebie!» Słyszeli to Jego uczniowie. (Mk 11,11-14)
Wypędzenie przekupniów i bankierów (Mk 11,15-17)
Gdy zaś wieczór zapadał, [Jezus i uczniowie] wychodzili poza miasto. Przechodząc rano, ujrzeli drzewo figowe uschłe od korzeni. Wtedy Piotr przypomniał sobie i rzekł do Niego: «Rabbi, patrz, drzewo figowe, któreś przeklął, uschło». (Mk 11,19-21)
Po uroczystym wjeździe do Jerozolimy, gdy już publicznie obwołano Jezusa Mesjaszem, przybył do Jerozolimy i wszedł do Świątyni – „obejrzał wszystko”, jak to zaznacza Marek – zapewne przygotowując nas na scenę wypędzania kupczących – po czym, jeszcze tego samego dnia, kiedy już nastał wieczór, Jezus wrócił razem z uczniami do Betanii. Może było tak, że Pan zobaczył co się dzieje w Świątyni i potem na następny dzień po rozmowie z Ojcem „już wiedział” jak zareagować na to, co zobaczył. Ta reakcja to był „gniew Boży” a nie chwilowe emocje Pana Jezusa…
Sama scena wypędzenie przekupniów jest wstawiona między początek a zakończenie historii o nieurodzajnym drzewie figowym (zob. Mk 11,12-21). Najpierw Pan Jezus zobaczył, że drzewo nie miało fig, „gdyż nie był to czas na figi”. Wobec tego faktu Jezus przeklął nieurodzajne drzewo: „Niech nikt nigdy nie je owocu z ciebie!”. Dzień później okazuje się, że drzewo zwiędło. W międzyczasie zaś Jezus wypędził handlarzy i bankierów ze Świątyni.
Aby rozumieć sytuację z drzewem figowym, potrzebujemy przypomnieć sobie jak miała się sprawa z owocowanie figowców. Otóż pod koniec marca na drzewie pojawiały się już młode owoce, a dojrzewały one pod koniec maja. Były to wczesne figi, które poprzedzały główne zbiory, przypadające na okres od połowy sierpnia do października. Jeśli na drzewie pojawiały się jedynie liście i nie było wczesnych fig w maju, wówczas było wiadomo, że drzewo już nie wyda owoców tego roku. Ponieważ wszyscy wiedzieli, że „nie był to czas na [prawdziwe] figi”, Jezus przedstawia naukę o drzewie, które niestety nie ma i nie przyniesie owoców.
Niewątpliwie w drzewie figowym zawarty jest obraz Izraela i aluzja do słów Boga wypowiedzianych przez proroka Jeremiasza: „Chciałem zebrać u nich żniwo – wyrocznia Pana; nie ma winogron w winnicy ani fig na drzewie figowym, i liście zwiędły” (Jer 8,13). Jak za czasów Jeremiasz tak i za czasów Jezusa Naród Wybrany powinien już wydawać owoce sprawiedliwości. Nadeszła już przecież pełnia czasu czyli okres zbierania dojrzałych owoców figowych. Naród powinien rozpoznać swego Boga i Zbawcę, swego Mesjasza… A jednak naród ów nie przynosił żadnych owoców i nic nie zapowiadało, że przyniesie owoce.
Tak to zaraz po wydarzeniach związanych w oczyszczeniem Świątyni, apostołowie „ujrzeli drzewo figowe uschłe od korzeni” – czas Izraela, czas Starego Przymierza przeminął. Z Jezusem nadchodzi nowe – to On staje się nowym owocującym krzewem. Czas Starego Przymierza przeminął, drzewo figowe uschło, nie ma sensu do niego powracać i szukać owocu.
Wyrzucenie handlarzy i bankierów
A teraz przejdźmy do wątku włożonego w środek historii o drzewie figowym, czyli do wydarzenia wyrzucenia handlarzy i bankierów ze Świątyni.
I przyszedł do Jerozolimy. Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni powywracał stoły zmieniających pieniądze i ławki tych, którzy sprzedawali gołębie, i nie pozwolił, żeby kto przeniósł sprzęt jaki przez świątynię. Potem uczył ich mówiąc: «Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów, lecz wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców». (Mk 11,15-17)
Jezus cytuje dwa teksty jako podstawę swojego wystąpienia. Pierwszy fragment pochodzi z Iz 56,6-7: „Cudzoziemców zaś, którzy się przyłączyli do Pana, ażeby Mu służyć i ażeby miłować imię Pana i zostać Jego sługami – wszystkich zachowujących szabat bez pogwałcenia go i trzymających się mocno mojego przymierza, przyprowadzę na moją Świętą Górę i rozweselę w moim domu modlitwy. Całopalenia ich oraz ofiary będą przyjęte na moim ołtarzu, bo dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów”. W tym fragmencie Bóg przez Izajasza zapowiada włączenie ludzi z „wszystkich narodów” włączenie do wspólnoty ludu Bożego. Zresztą od początku Dom Boży miał być przeznaczony dla ludzi z „wszystkich narodów” (por. 1Krl 8,41-43). W Starym Testamencie jedynym podziałem w Świątyni był podział na kapłanów i lud. Jednak w czasach Jezusa Świątynia był także podzielona na sektory według rasy i płci, a także ze względu na przepisy dotyczące czystości rytualnej. Żydowskie niewiasty znajdowały się na zewnątrz Dziedzińca Izraela, zaś nie-Żydzi na najbardziej zewnętrznym dziedzińcu. Jezus okazuje troskę o to, by poganie (ludzie z narodów) mogli swobodnie uczestniczyć w kulcie i jest zdecydowanie przeciwko praktyce, że nie ma dla nich miejsca aby mogli oddawać cześć Bogu.
Drugi tekst użyty przez Jezusa pochodzi z Jr 7,11, gdzie Jeremiasz potępia nadzieje, jakoby Świątynia była zabezpieczeniem od kary dla pogrążonego w grzechach królestwa Judy. Ludzie, którzy wykorzystują ubogich, sądzą, że Świątynia ich ochroni. Bóg jednak przez Jeremiasza zapowiada, że odrzuci grzeszny naród i zniszczy swoją Świątynię: „A potem przychodzicie i stajecie przede Mną w tym domu, nad którym wzywano mojego imienia, i mówicie: „Oto jesteśmy bezpieczni”, by móc nadal popełniać te wszystkie występki. Może jaskinią zbójców stał się w waszych oczach ten dom, nad którym wzywano mojego imienia?” (Jr 7,10-11). Ciekawostką jest, że w 66 r. po Chr. bandyci lub zbójcy (Józef Flawiusz określa ich tym samym słowem, którego użył ewangelista Marek) obrabowali Świątynię i zamordowali znajdujących się w niej kapłanów, przybliżając nadejście gniewu Bożego. Tak Świątynia stała się dosłownie „jaskinią zbójców” – gdzie dla nich chronione były skarby.
Tak więc, to wyrzucenie handlarzy i bankierów przez Jezusa miało wstrząsnąć kapłanami i w ogóle Żydami. To była jeszcze jedna szansa/znak do rozpoznania Jezusa jako Mesjasza. Jezus czyni znaki mesjańskie, a niestety Żydzi Go nie rozpoznają. Zbliża się kres Starego Przymierza, a oni nie rozumieją sensu Starego Przymierza – które wskazywało na Mesjasza, i w dodatku je zniekształcają, żyją zupełnie z daleka od Boga w jakiejś pokracznej swojej religijności. No i zbliża się śmierć Jezusa – a oni będą mieli w tym swój udział, co Piotr apostoł w swoich kazaniach podkreślał: „przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście” (Dz 2,23) i „Zaparliście się Świętego i Sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy. Zabiliście Dawcę życia” (Dz 3,14-14). Nadchodzi sąd Boży nad Izraelem[ii], i jak to uschłe drzewo figowe kończy się jego przydatność i życie.
Mesjański znak nowych czasów
Teraz zaś możemy wrócić do wydarzenia zapisanego w Ewangelii Jana.
Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!». (J 2,13–16)
Zauważmy tutaj jeszcze jedno bardzo istotne znaczenie takiego zachowania Chrystusa. W księdze Zachariasza czytamy: „Mieczu, podnieś się na mego Pasterza, na Męża, który jest Mi bliski – wyrocznia Pana – Zastępów. Uderz Pasterza, aby się rozproszyły owce, bo prawicę moją zwrócę przeciwko słabym. W całym kraju wyrocznia Pana dwie części zginą i śmierć poniosą, trzecia część tylko ocaleje. I tę trzecią część poprowadzę przez ogień, oczyszczę ją, jak oczyszcza się srebro, i wypróbuję tak, jak złoto próbują. I wzywać będzie mego imienia – a Ja wysłucham, i będę mówił: Oto mój lud, a on powie: Pan moim Bogiem” (Za 13,7-9). „Pasterz” jest tu przywódcą ludu, zastępcą Jahwe. Miecz, który weń uderzy, wystawi cały lud na końcową próbę, mającą poprzedzać czas zbawienia. Wtedy lud będzie gotów do Nowego Przymierza. Co więcej widzimy, że wówczas każdy z ludu Nowego Przymierza będzie mógł składać ofiary jak kapłani. Świętość Świątyni będzie rozciągnięta na inne wcześniej nie-święte miejsca: „Wówczas nawet na dzwoneczkach koni umieszczą napis: Poświęcone Panu, a kotły [zwyczajne] w świątyni Pańskiej będą jak kropielnice przed ołtarzem” (Za 14,20). Taki napis „Poświęcone Panu” był wygrawerowany na złotej blasze umieszczonej na przedniej stronie tiary arcykapłana (Wj 28,36-38). Tak więc wówczas zwykłe kotły i dzwonki koni też będą uświęcone tak jak sam arcykapłan. Świątynia rozciąga się więc na cały naród: „Każdy kocioł w Jerozolimie i w Judzie będzie poświęcony Panu Zastępów. I będą przychodzić wszyscy, którzy mają składać ofiarę, będą brać je i w nich gotować. Nie będzie już w owym dniu przekupnia w domu Pana Zastępów” (Za 14,21).
W czasach pobytu Pana Jezusa na ziemi wielu Żydów oczekiwało na objawienia się Mesjasza i na nową Świątynię. Pan Jezus wypędzając przekupniów nie tylko zareagował świętym gniewem na fakt zbeszczeszczania Świątyni oraz z powodu nieuczciwości handlarzy i bankierów, ale tym co uczynił informował, że nadeszły czasy wypełnienia się z proroctwa zapisanego u Zachariasza, że nadeszły czasy mesjańskie! Wypędzenie przekupniów ze świątyni było czytelnym znakiem dla Żydów, że wypełniło się słowo: „Nie będzie już w owym dniu przekupnia w domu Pana Zastępów”.
Żydzi pytali „Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?” (J 2,18), czyli pragną potwierdzenia Jego mesjanistycznych roszczeń. W odpowiedzi słyszą odpowiedź o nowej Świątyni, Świątyni Jego ciała. Dowodem będzie Jego zmartwychwstanie. Po zmartwychwstaniu jednak tylko uczniowie uwierzą Pismu (proroctwu Zachariasza) i słowom Jezusa. „…i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J 2,22). Tak więc celem Jezusa było danie znaku potwierdzającego wypełnienie się Pisma, które zapowiadało nowe czasy, nową Świątynię i nowe zasady uwielbienia Boga.
Czasy Nowego Przymierza
Tak to w czasach Nowego Przymierza miejscem zamieszkania Boga, Ducha Bożego jest ciało wierzącego. Pan Jezus powiedział do Samarytanki zapowiadając inny sposób oddawania czci Bogu: „Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. (…) Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec” (J 4, 21.23). No bo przecież Bóg „nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką” (Dz 17,24). Dlatego napisał Paweł apostoł o świątyni ciała wierzącego człowieka: „Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem. Strzeżcie się rozpusty; wszelki grzech popełniony przez człowieka jest na zewnątrz ciała; kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?„(1Kor 6,17-19). Pan Jezus oczyścił Świątynię z handlarzy po to, aby pokazać, że święte rzeczy mają być oddzielone dla Boga. W Nowym Przymierzu oddzielone dla Boga, własnością Boga jest ciało wierzącego i całe jego życie. „Bycie świątynią Boga” oznacza, że życie chrześcijanina ma być w pełni oddane dla Bogu, a nasze ciało, umysł i duch powinny być miejscem Jego obecności i działania.
W Nowym Testamencie jest również mowa o Kościele jako „świątyni Bożej”: „A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga –zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus.W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię,w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha” (Ef 2,19-22). To oznacza, że nie tylko życie pojedynczego wierzącego, ale także wspólnota wierzących tworzy świątynię, w której Bóg przebywa. Wspólnota chrześcijańska, również jest miejscem przebywania Boga.
Nowa świątynia nie jest budynkiem materialnym, ani narodowym sanktuarium, ani też nie jest jakimkolwiek zlokalizowanym miejscem. Jest to budowla duchowa (dom Boga) i społeczność obejmująca wierzących w Chrystusa Jezusa. Ma zasięg ogólnoświatowy (wszędzie tam, gdzie można znaleźć lud Boży). Ta świątynia nie jest związana ze „świętymi” budynkami czy miejscami, ale z ludźmi należącymi do Chrystusa, z nowym Bożym społeczeństwem. Stanowią oni „święty przybytek w Panu” i „mieszkanie Boga w Duchu”. Bóg mieszka w swoim ludzie jako Jego świątynia „w Panu” i „w Duchu” lub przez swego Syna i przez Jego Ducha. Ta budowla nie jest zakończona: „W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię”. O tym zespoleniu[iii] i wzroście Paweł napisze dalej w liście (Ef 4,16). A dopiero, gdy nastanie nowe niebo i nowa ziemia przybytek zostanie ukończony. Nastąpi pełne zjednoczenie stworzenia w Chrystusie i zamieszkanie Boga. Teraz jesteśmy w procesie… a Kościół jest mieszkaniem Boga i Bożym sposobem na zjednoczenie wszystkiego (wg Ef 1,9-10). A wówczas, gdy nastąpi zjednoczenie wszystkiego cały wszechświat stanie się świątynią Boga. Kosmiczne Miasto Święte – Nowe Jeruzalem, jak oblubienica stanie się świątynią Boga: «Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni Jego ludem, a On będzie „BOGIEM Z NIMI”» (Obj 21,3).
Pastor Robert Boryczka
[i] Ewangelie synoptyczne (z gr. εὐαγγέλιον, euangelion, dosł. dobra nowina; συνοψις, synopsis: zestawienie, patrzenie razem, wspólnie) – wspólna nazwa dla ewangelii według Mateusza, według Marka i według Łukasza. Ewangelie te łączone są razem ze względu na znaczne podobieństwo relacji w porównaniu z odmiennym sposobem ujęć Ewangelii według Jana. Wskazywane jest przede wszystkim podobieństwo treści, układ materiału, języka, słownictwa i stylu.
[ii] Przegrana wojna żydowska trwająca w latach 66 do 70, miała ogromne i tragiczne konsekwencje dla Żydów, zarówno w krótkim okresie, jak i na całe wieki. Wypełniła się zapowiedź Chrystusa dotycząca zburzenia Świątyni (np. Mt 24,1-2). Był to ogromy cios dla całego narodu i jego religijnego życia. Żydzi nie mieli odtąd miejsca na spotkania z Bogiem, na czczenie Boga. Znikła kasta kapłańska, czyli pośrednicy do Boga. Ci, którzy nie przyjęli Jezusa jako Mesjasza i jedynego Pośrednika zostali odrzuceni przez Boga (np. J 15,6) przy okazji formułując judaizm jako religię, która w rzeczywistości odrzuciła Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba. Żydzi zostali deportowani i rozproszeni na całe wieki.
[iii] zespalana (z gr. συναρμολογουμένη, synarmologoumenē) – można przetłumaczyć je na: „ściśle połączona razem” lub „harmonijnie dopasowana”. Stoi za tym obraz dawnego murarza, który bierze kamień ze sterty, obciosuje go i umieszcza we właściwym miejscu w murze. Dawniej nie istniały jednakowe pustaki z których budowano. Trzeba było dobrać odpowiednie kamienie np. przy budowie świątyni i Paweł ma właśnie taki obraz w głowie. I tak jest w Kościele. Nie ma masowej produkcji jednakowych pustaków. Są wybrane, obciosane i odpowiednio ułożone kamienie. Każdy z nas ma swoje, odpowiednie dla niego miejsce w tej duchowej świątyni, której budowniczym jest sam Bóg.