W czasie dyskusji na naszym spotkaniu Biblijnego Klubu Dyskusyjnego na temat: „Jezus i kobiety”, zadano mi pytanie: Co z nauczaniem i przywództwem kobiet w Kościele? Niniejszy artykuł jest próbą odpowiedzi na to pytanie.
*
Współcześnie w Kościele narastają emocje w związku z tym tematem. Widać dwa podejścia. Jedno to promowanie sióstr na tak zwane stanowiska przywódcze w Kościele – chodzi mi o pastorów i nauczycieli Słowa. Drugie podejście to utrzymanie w pewnym sensie status quo – utrzymanie istniejących ograniczeń. Przy tym dawno już minęły czasy, gdy role kobiet sprowadzano do wychodzenia za mąż i rodzenia dzieci.
*
To pierwsze podejście przyszło wraz z „feminizmem chrześcijańskim” z tzw. Zachodu. I obecnie też w polskich Kościołach istnieją dość silne nurty teologii feministycznej, a narzędziem jakim się posługują zwolennicy tego nurtu jest „feministyczna hermeneutyka”. Według niej trzeba na nowo odczytać Biblię. To odczytanie powinno uwzględnić patriarchalne stosunki społeczne okresu powstawania Pisma Świętego. Uważa się, że właściwe tłumaczenie i interpretacja Biblii mogą przywrócić kobietom pełną godność. Należy tylko oddzielić Biblię od androcentrycznych i mizoginicznych interpretacji, a wówczas jej autentyczna treść wspierałaby kobiety oraz ich dążenie do wolności i równości.
*
Na przykład jedna z przedstawicielek takiej hermeneutyki – Elisabeth Schüssler-Fiorenza, proponuje kilkuetapowy proces interpretacji, na który składają się „hermeneutyka podejrzeń”, „hermeneutyka wspomnień” i „hermeneutyka przepowiadania”. Proces ten ma uświadomić czytelnikowi, „że tekst biblijny pisany z męskiego punktu widzenia należy zrekonstruować, by odtworzyć rolę i znaczenie kobiet oraz przywrócić im należne miejsce w Kościele”[i]. To podejście hermeneutyczne ma też pomóc odsłonić ignorowane dotąd fragmenty Biblii, które widziane w takim nowym świetle promują kobiety. Tak na przykład przy tym podejściu nie tylko Piotr wyznał, że Jezus jest Mesjaszem, ale również Marta, siostra Łazarza. Jeśli tak, to nie tylko Piotr był wybranym, ale też Marta. To podejście zwraca również uwagę na reinterpretację Księgi Rodzaju, gdzie znajdują się dwa opisy stworzenia człowieka. Zwykle odwoływano się do opisu, w którym Ewa powstała później niż Adam, z jego żebra, podczas gdy opis wcześniejszy, mówiący o stworzeniu kobiety i mężczyzny jednocześnie, akcentuje równość płci. Oczywiście są w tym podejściu pewne racje, ale też wyraźnie popełniane są hermeneutyczne błędy.
*
Przyznając, że poprawne odczytanie Słowa Bożego pozwala na nowo zobaczyć właściwy status kobiety i daje podstawy przywrócenie jej właściwego miejsca w Kościele, trzeba jednak zauważyć, że niestety niekiedy argumentacja feministyczna oparta jest na błędnym podejściu do Słowa i w konsekwencji błędnym rozumieniu tegoż Słowa. I tak, nurty feministyczne powołują się często na werset: „Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Gal 3,28). Na jego podstawie starają się zrównać we wszystkim kobiety z mężczyznami. Jednak werset ten jest prawdopodobnie fragmentem formuły chrzcielnej, podobnym do fragmentów 1 Kor 12,13 i Kol 3,10-11. A mówi po prostu o tym, że wobec zbawienia dostępnego w Chrystusie nie ma znaczenia, ani narodowość, ani pozycja społeczna, ani płeć. Przez teologie feministyczna zaś jest używany do pokazania takiej samej roli mężczyzn i kobiet w Kościele. Werset ten zaś zupełnie nie mówi o rolach… W krańcowych sytuacjach takie feministyczne odczytywanie Biblii doprowadza do tego, co dzieje się w Kościele w Szwecji[ii], który nazywając Boga nie nadaje Bogu cech męskich, nie używa określenia „Pan” czy „On”, uważając Go za ponadpłciowego czy bezpłciowego.
*
Innym często używanym argumentem dla zwolenników zrównania funkcji/zadań mężczyzn i kobiet w Kościele jest werset „Pozdrówcie Andronika i Juniasa, moich rodaków i współtowarzyszy więzienia, którzy się wyróżniają między apostołami…” (Rz 16,7). Tutaj toczą się spory czy chodzi o Juniasa czy o Junię. Niektórzy uczeni dowodzą, że w starożytności imię to było wyłącznie imieniem żeńskim. Trzeba jednak pamiętać, że pojęcie „apostoł” w Nowym Testamencie występuje też poza określeniem odnoszącym się do Dwunastu, w stosunku do wielu innych osób. Apostoł, gr. ἀπόστολος (apostolos) – to po prostu „wysłannik” – współcześnie moglibyśmy to słowo zamiennie użyć z określeniem „misjonarz”[iii]. Tak więc Junia po prostu pełniła służbę misjonarza.
*
Prawdą jest, że przez długi okres w chrześcijaństwie, szczególnie od momentu gdy stało się religią państwową, postrzegano rolę kobiet według wypowiedzi tak zwanych doktorów Kościoła: Jan Chryzostom[iv] – „Cała płeć żeńska jest słaba i lekkomyślna. Uświęcona zostaje jedynie przez macierzyństwo”; Augustyn z Hippony[v] – „Kobieta jest istotą pośrednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie”; Tomasz z Akwinu[vi] – „Wartość kobiety, polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych”. Według takiego myślenia rola kobiet była coraz bardziej ograniczana[vii].
*
Oczywiście, Pismo Święte Nowego Testamentu zupełnie inaczej przedstawia rolę kobiet. Pod tym względem jest bardzo ciekawym szesnasty rozdział Listu do Rzymian, w którym Paweł wymienia szereg kobiet mających ważne znaczenie w życiu Kościoła w Rzymie. Oprócz sióstr wymienionych wraz z mężem jak Pryscylla (w.3), Julia (w.15) i prawdopodobnie Junia (w.7) mamy szereg chrześcijanek, które odgrywały ważną rolę w Kościele rzymskim. I tak: „Polecam wam Febę, naszą siostrę, diakonisę Kościoła w Kenchrach” (w.1); „Pozdrówcie Marię, która poniosła wiele trudów dla waszego dobra” (w.6); „Pozdrówcie Tryfenę i Tryfozę, które trudzą się w Panu. Pozdrówcie umiłowaną Persydę, która wiele trudu poniosła w Panu” (w.12). Nie wiemy o tych kobietach nic więcej niż tutaj napisano. Jednak wyraźnie widzimy, że Paweł je zna, pozdrawia, że były one zaangażowane w kościele i służyły Kościołowi. No i widzimy, że Paweł w swoich pozdrowieniach nie dyskryminował kobiet. Czyli był w zgodzie z tym, co robił sam Jezus. Co może jeszcze zaskakiwać, to pozdrowienia Pawła dla mamy Rufusa: „Pozdrówcie wybranego w Panu Rufusa i jego matkę, która jest i moją matką” (w.13). Prawdopodobnie Paweł ma na myśli opiekę, jaką otoczyła go matka Rufusa.
*
Trzeba wspomnieć też Lidię, którą określono w Dziejach Apostolskich jako „bojącą się Boga” (tak określano prozelitów żydowskich). Pochodziła z Tiatyry w Lidii. Wyrabiała i sprzedawała purpurę w Filippi w Macedonii. Purpura była tkaniną luksusową, którą chętnie nosili Rzymianie jako część ubioru; prawdopodobnie więc Lidia była osobą zamożną, samodzielną, prowadzącą własne interesy handlowe. Gdy usłyszała o Jezusie Chrystusie uwierzyła słowom Pawła. Po chrzcie „razem ze swym domem”, wymogła na Pawle i towarzyszących mu Łukaszu i Sylasie, aby przyjęli gościnę w jej domu (Dz 16,15). Ciekawostką jest, że zaprosiła ich kobieta, a oni przyjęli gościnę, co nie mieściło się w żydowskich normach obyczajowych. Jej dom stał się domem pierwszej europejskiej wspólnoty uczniów Chrystusa.
*
Jak kobiety służyły Kościołowi? Światło może rzucić kilka wersetów z innych miejsc: „Gdy go Pryscylla i Akwila usłyszeli, zabrali go z sobą i wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą” (Dz 18,26); „Weszliśmy do domu Filipa ewangelisty, który był jednym z Siedmiu, i zamieszkaliśmy u niego. Miał on cztery córki, dziewice – prorokinie” (Dz 21,8); „Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując…” (1 Kor 11,5). Czyli mamy udział kobiet w katechezie (ewangelizacji) i prorokowaniu, przy tym prorokowaniu publicznym na zebraniu. Niezbyt zrozumiała jest dla nas obecnie służba sióstr określonych w Nowym Testamencie diakonisami. Zauważyliśmy już wymienioną z imienia „Febę, diakonisę Kościoła w Kenchrach”. W innym liście Paweł pisze o kryteriach powołania na diakonisę: „Kobiety również – czyste, nieskłonne do oczerniania, trzeźwe, wierne we wszystkim” (1 Tm 3,11). Jeśli ich posługa była podobna do diakonów, a kontekst w Liście do Tymoteusza to sugeruje, to znaczy, że usługiwały charytatywnie, ale też głosiły ewangelię (podobnie jak Siedmiu – zob. Dz 6,1). Z późniejszych pozabiblijnych źródeł znamy opinię Klemensa Aleksandryjskiego[viii], że Słowo Boże docierało do środowisk świeckich głównie przez diakonisy[ix]. W tym kontekście na szczególną uwagę zasługuje Nona[x], misjonarka przez ręce której Bóg czynił cuda i dzięki której w 337 roku Gruzja przyjęła chrześcijaństwo. Z dokumentów syryjskich wynika także, że w V wieku diakonise asystowały przy chrzcie kobiet i udzielały Pamiątki chorym kobietom.
*
A teraz zmierzmy się z budzącymi największe kontrowersje wersetami. Znamy je: „Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości” (1 Tm 2,12); „…kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu” (1 Kor 14,34-35). Trzeba tutaj zauważyć, że uzasadnienia Pawłowe są teologiczne, a nie kulturowe, czy uzasadnione gorszym wykształceniem. W pierwszym przypadku uzasadnienie jest takie: „Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem – Ewa” oraz „I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo” (1 Tm 2,13-14)[xi]. Są to więc uzasadnienia odnoszące się do upadku[xii] i stworzenia, a nie kultury. W drugim, uzasadnienie jest w bezpośrednim kontekście, w którym chodzi o porządek na nabożeństwie, przypomnienie siostrom, aby były uległe i poddane, oraz w dalszym kontekście – w miejscu, gdzie rozpoczyna się nauczanie odnośnie zachowania na nabożeństwach: „Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa – Bóg (1 Kor 11,3), oraz „Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny. To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny” (1 Kor 11,7). A więc znowu mielibyśmy odwołanie do porządku stworzenia i do ról, jakie Bóg nadał mężczyźnie i kobiecie. To jest nauczanie apostolskie o rolach w małżeństwie, rozwinięte szerzej w Liście do Efezjan: „Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła: On – Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom – we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany” (Ef 5,21-27)[xiii]. Pan Bóg mówi tutaj przez apostoła o różnych rolach. Nie argumentuje kulturowo ani jakoś szowinistycznie. Trudno chyba posądzić Pawła o mizoginizm – choćby w świetle tego, co już wcześniej rozważaliśmy z jego listów.
*
Kiedyś „Mowy wygłaszane publicznie były potężnym instrumentem władzy oraz podstawowym elementem manifestacji sprawowania urzędów świeckich i religijnych”[xiv]. W rzeczywistości tak jest do dzisiaj – publiczne przemawianie jest symbolem władzy. Pan Bóg piórem Pawła zakazuje kobietom przewodniczyć zgromadzeniom (por. 1 Kor 14,35) oraz usuwa je z katedry i podwyższenia (ale nie od nauczania Słowa – jak to wcześniej pokazałem). Nie jest to więc kwestia męskiego szowinizmu czy ówczesnej kultury, ale porządku, jaki Bóg ustanowił w Kościele i rodzinie. W ten sposób Pan Bóg chroni strukturę rodziny i potwierdza główną odpowiedzialność mężczyzny za rodzinę i jej prowadzenie. Chodzi o to, aby mężczyźni wypełniali swoje powołanie według porządku ustanowionego przez samego Boga. Jest rzeczą oczywistą, że Jezus zrewolucjonizował status kobiet (opisałem to w artykule „Jezus i kobiety”). Uważał je za równoprawnych członków społeczności i zachęcał do studiowania Pisma Świętego. Zerwał w tej kwestii z judaizmem talmudycznym, który nie pozwalał kobietom uczyć się Bożego Słowa. Co więcej, kobiety też przekazywały Jego Słowo. Bardzo istotne jest jednak, że Jezus powierzył nadzór nad Kościołem mężczyznom, a apostołowie wyznaczali na liderów w Kościołach wyłącznie mężczyzn.
*
Podsumowując. Według Pisma Świętego widzimy, że w czasach Nowego Testamentu kobiety nauczały. W Dziejach Apostolskich czytamy o Apollosie, którego pouczali Pryscylla i Akwila (por. Dz 18,24–26). Pryscylla mogła więc nauczać, także mężczyznę. Paweł pisząc te słowa „kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć” nie miał na myśli tego, że kobieta nie może głosić Ewangelii czy przekazywać innym nauki chrześcijańskiej – Słowa Bożego. Do tego bowiem powołani są wszyscy wierzący, zarówno kobiety jak i mężczyźni (por. 1 P 2,9). Oczywistym jest też, że kobiety prorokowały i na wiele sposobów na równi z mężczyznami usługiwały. Pawłowi w zakazach chodziło o ochronę rodziny i Kościoła. Feministki dążąc do zrównania roli mężczyzn i kobiet w Kościele niszczą strukturę rodziny i Kościół, a i wykrzywiają zachowania społeczne. Według Bożego porządku przywództwo zarówno w Kościele, jak i w rodzinie należy do mężczyzn. Wzorem tego przywództwa jest Chrystus – Pan i Głowa Kościoła: „…bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła” (Ef 5,23). Zaburzenie ról w rodzinie prowadzi do zaburzeń u dzieci, zaburzeń w rodzinie, w Kościele i w końcu w społeczeństwie, w którym hierarchie, autorytety i granice własnego ego oraz zachowań nie są jasno zdefiniowane i przestrzegane. W ten sposób następuje niszczenie rodziny, Kościoła i społeczeństwa[xv].
*
„W dalszej ich podróży przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła».A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba <mało albo> tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona»” (Łk 10,38-42).
Pastor Robert Boryczka
[i] Klaudyna Białas-Zielińska, Teologia feministyczna a „nowy” feminizm. Zarys problematyki.Varia doctrinalia, Prace Naukowe Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2012, s.68
[ii] Kościół Szwedzki – Kościół luterański w Szwecji, do 2000 r. miał charakter Kościoła państwowego. W 2013 Antje Jackelén została wybrana na arcybiskupa Uppsali, jest pierwszą w historii Szwecji kobietą–prymasem. Kościół szwedzki udziela błogosławieństw oraz „małżeństw” parom homoseksualnym i dopuszcza ordynację homoseksualistów pozostających w związkach jednopłciowych. Biskup Sztokholmu (do 2019) Eva Brunne jest lesbijką pozostającą w „związku małżeńskim” z inną pastorką.
[iii] Nawet Słownik języka polskiego PWN podaje po kolei trzy znaczenia: każdy z dwunastu wybranych uczniów Chrystusa; głosiciel chrześcijaństwa; propagator jakichś zasad, jakiejś idei lub nauki.
[iv] Jan Chryzostom (ur. przed 350, zmarł w 407) – biskup Konstantynopola, pisarz chrześcijański, uznawany za największego kaznodzieję kościoła Wschodu, doktor Kościoła, święty Kościoła katolickiego i prawosławnego.
[v] Augustyn z Hippony (354 – 430 ) – filozof, teolog, organizator życia kościelnego, jeden z ojców i doktorów Kościoła, święty Kościoła katolickiego i prawosławnego.
[vi] Tomasz z Akwinu (1225 – 1274) – filozof, teolog, członek zakonu dominikanów. Jeden z najwybitniejszych myślicieli w dziejach chrześcijaństwa. Święty Kościoła katolickiego; jeden z doktorów Kościoła.
[vii] Ciekawostką może być, że za papieża Leona IV (IX wiek) kobietom zabroniono nawet śpiewać na nabożeństwach.
[viii] Klemens Aleksandryjski (150 – 212) – teolog chrześcijański, tak zwany Ojciec Kościoła, poeta; święty Kościoła katolickiego i prawosławnego.
[ix] http://www.liturgia.cerkiew.pl/texty.php?id_n=40&id=114 (dostęp 2022-04-29)
[x] Święta Nino, również Nina lub Nona (268 – 335) – apostołka i patronka Gruzji, święta Kościoła katolickiego, ormiańskiego i prawosławnego.
[xi] Ciekawa dyskusja na ten temat: https://www.youtube.com/watch?v=zShK_3DxxKs What Did Paul Mean by ‘I Do Not Permit a Woman to Teach’? | Don Carson and Tim Keller.
[xii] Argumenty Pawła, to porządek stworzenia i upadek Bóg od początku przewidział rolę kapłana/przywódcy dla mężczyzny. Upadek jednak spowodował to, że żona została podporządkowana mężowi (por. Rdz 3,16). Przypuszczam, że w świecie przed upadkiem panowała po prostu jedność pomiędzy żoną i mężem, niezależnie od różnych ról męża i żony. Przypuszczam też, że taka jedność będzie też w Nowej Ziemi i Nowym Niebie – coś na podobieństwo jedności między Bogiem Ojcem a Synem Bożym. Jednak Ojciec ma inną rolę niż Syn – czy to oznacza coś złego?
[xiii] Odnośnie tła kulturowego w Efezie: „W Efezie, ugruntowany był frygijski kult Kybele wraz ze swoimi kapłankami i kapłanami, w którym główną rolę odgrywała bogini matka. Były też kapłanki Demeter oraz tajemniczego kultu Izydy, który opierał się na równouprawnieniu kobiet. Czołowe pozycje zajmowały również kobiety w kulcie Dionizosa, w którego ceremoniach wszyscy uczestnicy posiadali równe prawa. Najbardziej charakterystyczny dla Efezu był jednak kult Artemidy. W nim to kapłanki osiągnęły wyższą pozycję niż kapłani”. Wg http://www.walbrzych.luteranie.pl/wp-content/uploads/2015/08/1-Koryntian-_14_PL.pdf
[xiv] Piotr Szczur, Funkcja nauczycielska kobiety w myśli Jana Chryzostoma, „Vox Patrum”, nr 36(2016), t. 66, s. 84.
[xv] „Współczesny ojciec ma do spełnienia w rozwoju moralnym dziecka specyficzną, niezwykle ważną i trudną funkcję. W żadnym przypadku nie zastąpi go nawet najlepsza matka, ale także jego rola nie może polegać na zastąpieniu matki. Skomplikowany proces wychowania dzieci jest z góry skazany na niepowodzenia, jeżeli są one pozbawione wpływu wychowawczego ojca. Ojciec ma za zadanie wnieść w życie dziecka pierwiastek stabilizacji wewnętrznej, koniecznej do prawidłowego rozwoju. Autorytet ojca zależy od jego postawy i zaangażowania w rolę wychowawczą. Brak ojca w sposób fizyczny lub ojciec źle sprawujący swoje funkcje w rodzinie w ogromnej mierze decydują o licznych patologiach społecznych” oraz „Ojciec spełnia rolę swego rodzaju mistrza, który z jednej strony kształtuje osobowość dziecka, uwrażliwia jego sumienie, uczy pokory, odpowiedzialności, autorefleksji, sprawiedliwego traktowania ludzi, a z drugiej strony – uczy sztuki życia w świecie, wyprowadza dziecko z domu i otwiera przed nim cały świat”. Wg Mateusz Tubisz, ROLA OJCA W PROCESIE MORALNEGO WYCHOWANIA DZIECKA – ASPEKT PRAWNO-PSYCHOLOGICZNY, Kortowski Przegląd Prawniczy, s.40-41