Zanim zetknąłem się ze środowiskiem ewangelicznym, nie czytałem Biblii, nawet specjalnie się nią nie interesowałem. Myślałem, że stanowi ona mieszanką Bożych słów z ludzkimi ideami oraz zawiera mnóstwo sprzeczności. Potem uwierzyłem w Jezusa jako Pana i Zbawiciela, podjąłem też regularne czytanie Pisma Świętego. Zauważyłem wtedy, iż jest ono zadziwiająco spójne. Zacząłem wyznawać pogląd, że nie zawiera ono żadnych sprzeczności, a wszystko w nim da się zharmonizować lub wyjaśnić. Dziś mam już za sobą blisko 35 lat świadomej wiary i tyle samo lat codziennego czytania Biblii. Wciąż trwam w głębokim przekonaniu, że jest ona wewnętrznie spójna, jednak znajduję w jej treści pewne napięcia, które z pozoru wyglądają na sprzeczności. Nie są one jednak sprzecznościami, lecz prowadzą czytelnika ku tajemnicom Bożym. Pokazują, że On sam, Jego dzieło oraz Jego plan wobec świata nie dają się do końca ogarnąć ludzkim umysłem. Pismo Święte objawia Boga nieskończonego w swej mądrości, wiedzy, dobroci i sprawiedliwości. Objawia Go ludziom skończonym, nie mogącym pojąć tego co nieskończone, ani tego, co doskonałe. Stąd Jego objawienie, choć spójne, wiarygodne, prawdziwe i zrozumiałe, musi jednocześnie zawierać głębię, która nawet po pilnym studium, pozostaje tajemnicą.
Na przykład taka pozorna sprzeczność pojawia się w związku z tym, co apostoł Paweł napisał w 2 rozdziale Listu do Efezjan, gdzie nazwał nas istotami duchowo martwymi, które Bóg dopiero ożywia (Efezjan 2,1-6). Podobną ideę znajdujemy w Ewangelii Jana 1,13 i 3,5, gdzie autor pisze, że aby mieć życie duchowe, człowiek musi się narodzić z Boga. To ponowne narodzenie jawi się więc jako wyłączne dzieło Boże. Z drugiej strony w Dziejach Apostolskich znajdujemy wiele apelów, by ludzie uwierzyli w Jezusa (na przykład Dzieje 2,38; 16,31). Zatem z jednej strony Pismo Święte mówi o tym, że to Bóg ożywia nas i czyni swoimi wyznawcami, z drugiej strony mamy wezwanie do naszej osobistej decyzji wiary. Czy jest to sprzeczność? Raczej nazwałbym to tajemnicą narodzenia z Boga. Można by je zdefiniować jako niepojęte dla nas dzieło Boże, w którym On ożywia duchowo martwego, a nawet wrogiego Mu człowieka, czyni swoim wyznawcą, angażując w ten proces jego wolę.
W 1 Liście do Tymoteusza w 2 rozdziale znajdujemy słynne zdanie, że Bóg chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy (werset 4). Natomiast w Liście do Efezjan 1,4 ten sam autor pisze o wierzących, iż Bóg wybrał ich przed założeniem świata. Idea wybrania do zbawienia pojawia się w wielu innych miejscach Nowego Testamentu, na przykład w Liście do Rzymian 8,28-30, 33; 9,11. Jeśli Bóg chce by wszyscy byli zbawieni, to dla czego wybiera tylko niektórych? Czy nie są te wypowiedzi ze sobą sprzeczne? Niekoniecznie. Wypowiedź Pawła o Bożym pragnieniu, by wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy, objawia jeden z aspektów Bożego charakteru — bogactwo Jego łaski i miłości, także Jego pragnienie, by zbawienie miało jak najszerszy zasięg. Fragmenty mówiące o wyborze wskazują na suwerenność Boga, na to, że nie jest On zakładnikiem naszych decyzji, nie pełni też roli ponadczasowego notariusza ludzkich wyborów. Nie zależy też od żadnego zewnętrznego wobec Niego i nas losu. Jest Podmiotem, jest Panem całej historii. Między tymi dwoma pozornie sprzecznymi wypowiedziami rozciąga się przestrzeń tajemnicy Bożego działania w świecie, w którym ludzie mają bardzo rozmaite losy i to nie tylko, jeśli chodzi o zbawienie. Jedni rodzą się w czasach wojny, inni pokoju, jedni żyją bardzo długo, inni umierają zaraz po urodzeniu. Jedni opływają w dostatek, inni cierpią biedę. Jedni będą zbawieni, inni to zbawienie odrzucą, a jeszcze inni nigdy o nim nie usłyszą. Gdyby nam przyszło to wszystko wyjaśnić, pojąć, czy rozdzielić sprawiedliwie wieczne przeznaczenie — w żaden sposób byśmy sobie z tym nie poradzili. Jednak Bóg nad tym wszystkim panuje i poprzez tak rozmaite losy ludzi objawia różne aspekty swojej mądrości i chwały. Apostoł Paweł dał tym, którzy chcieliby oskarżać Boga o niesprawiedliwość, gdy pozwala na różne losy ludzi, takie upomnienie „Kimże ty jesteś, że wdajesz się w spór z Bogiem? Czy powie twór do Twórcy: czemuś mnie takim uczynił?” Nie do nas należy ocenianie tego, dlaczego Bóg jednym daje życie duchowe i zbawienie, a innych w tym pomija. On może ze swym stworzeniem czynić to, co uzna za słuszne.
Biblia objawia Boga niepojętego. Musi więc w wielu miejscach zawierać niedopowiedzenia, tajemnice, napięcia, które możliwe, że dopiero, gdy poznamy Stwórcę twarzą w twarz, staną się dla nas jasne. Wciąż uczę się pokory w czytaniu i studiowaniu Pisma Świętego.