Cierpkie zapachy

Bardzo lubię przyrodę i doceniam to, że mogę żyć w jej otoczeniu i cieszyć się jej bogactwem. Kontakt z naturą działa na mnie kojąco, a też inspiruje do różnych przemyśleń. Ostatnio zachwycam się zapachem dzikiego bzu, którego krzewy obsypane są obficie drobnymi, białymi kwiatkami ujętymi w baldachy. Ma on swój charakterystyczny zapach z nutą pewnej cierpkości. Wyróżnia się tym pośród wielu słodkich wiosennych wonności. Analizowanie tego zapachu nasunęło mi refleksję, że w życiu bywa podobnie, słodycz miesza się z cierpkością.

W Księdze Koheleta czytamy, że:  Wszystko pod niebem ma swój czas i każda sprawa pod niebem ma swoją porę: Jest czas rodzenia i czas umierania; czas sadzenia i czas wyrywania, tego co zasadzono. Jest czas zabijania i czas leczenia; jest czas burzenia i czas budowania. Jest czas płaczu i czas śmiechu; jest czas narzekania i czas pląsów…… Jest czas miłowania i czas nienawidzenia; jest czas wojny i czas pokoju. Księga Koheleta 3, 1-4 i 7.  Autor zwraca uwagę na to, że w życiu są różne okresy i powinniśmy przyjmować to jako coś naturalnego. Prawdą jest to, że chcielibyśmy, aby było jak najwięcej tych przyjemnych chwil. Nie jesteśmy zbyt otwarci na te trudniejsze. Zrozumiałe jest to, że nie chcemy cierpienia i zmagań. Jednakże one przychodzą i potrzebujemy radzić sobie z taką rzeczywistością.

 W dalszej części trzeciego rozdziału Kohelet zwraca uwagę, że Bóg panuje nad tym co dzieje się w świecie. Skoro tak, to wszystko co nas spotyka ma swoje znaczenie i nie wymyka się spod Jego kontroli. Świadomość Bożej obecności i znajomość Jego charakteru powinny być dla nas ostoją w trudnych chwilach. W Biblii znajdujemy wiele przykładów ludzi, którzy znaleźli się w niesprzyjających okolicznościach i doświadczyli pomocy, bo zaufali Bogu. Też z mojego własnego doświadczenia wiem, że Bóg jest ze mną, kiedy przechodzę przez trudności. Wielokrotnie doznałam Jego pomocy i pocieszenia.

Kiedy stajemy wobec cierpkich stron życia mamy tendencję, aby zadawać pytanie – dlaczego? Dlaczego to się wydarzyło, dlaczego akurat mnie to spotkało, czy Bóg, aby nie pomylił się? Jednakże odpowiedzi na te pytania nie zmieniają rzeczywistości, nie pomagają nam też w radzeniu sobie z trudnymi okolicznościami. Może bardziej zasadne wydają się inne pytania: Jak mam żyć w takiej sytuacji? Co mogę zrobić, aby uczynić ją bardziej znośną? W jaki sposób może mnie to zbliżyć do Boga? W jaki sposób mogę zaufać Mu w tej sytuacji?

Jak zauważa Kohelet w życiu są różne okresy i z pewnością ma to swój sens. Bóg daje nam różne doświadczenia, może po to, aby pobudzić nas do głębszej refleksji nad tym co jest sensem naszego istnienia. Może w ten sposób chce poruszyć nasze serca do tego, abyśmy Go szukali i chcieli lepiej poznać. Kohelet zwraca też uwagę na to, że Bóg włożył wieczność w serca ludzi, co sugeruje, że nie żyjemy tylko tu i teraz. Życie na ziemi jest przejściowym etapem do tego co Bóg przygotował dla tych, którzy Go poznali. W księdze Apokalipsy Św. Jana w 21 rozdziale czytamy o zapowiedzi odnowionej ziemi przez Boga:

I otrze wszelką łzę z ich oczu i śmierci już nie będzie, ani żałoby, ani krzyku, ani bólu już nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły. A ten, który siedzi na tronie powiedział: Oto wszystko czynię nowe. I mówi: Zapisz to, bo te słowa są wiarygodne i prawdziwe. Apokalipsa Św. Jana 21,4-5

Bardzo lubię czytać to przesłanie, podnosi mnie ono na duchu i daje nadzieję, kiedy przechodzę przez trudności. Pomaga mi, abym nie zasklepiała się w tym co spotyka mnie teraz, ale patrzyła na życie przez pryzmat wieczności z Bogiem.

Scroll to top