Pewien znany nihilista kilka razy starał się wprowadzić w zakłopotanie debatujących z nim chrześcijan zadając im pytanie: Jakiego cudu, większego od cudów Jezusa, udało ci się dokonać ostatnio? Powoływał się przy tym na znaną wypowiedź Pana Jezusa z Ewangelii Jana 14,12: Zapewniam, zapewniam was, kto wierzy we Mnie, będzie czynił dzieła, które ja czynię, a nawet większych dokona, bo Ja idę do Ojca. Rzeczywiście Pan Jezus złożył taką obietnicę. Użył w niej bardzo ogólnego określenia kto wierzy we Mnie. Nie miał zatem na myśli wyłącznie o apostołów, lecz wszystkich swoich naśladowców. Mają wykonywać te dzieła co On, a nawet większe niż On. Czy zatem powinniśmy czuć się zakłopotani, gdy nie uzdrawiamy chorych, nie wskrzeszamy umarłych, nie chodzimy po wodzie i nie uciszamy burz? A może Pan Jezus pomylił się, skoro każdy chrześcijanin, jeśli ma być szczery, zapewne przyzna, że nie dokonał cudów większych niż te, które były dziełem Jezusa?
Czy rzeczywiście Pan Jezus obiecał swoim naśladowcom, że będą dokonywali cudów większych niż On? Przyjrzyjmy się dokładniej temu co powiedział. W greckim tekście Ewangelii Jana użyte jest tu słowo erga to znaczy, ogólnie – dzieła, czyny. Czy tymi dziełami były wyłącznie cuda? Nie tylko. We wszystkich Ewangeliach czytamy o tym, że Jezus przyszedł zwiastować nadchodzące Królestwo Boże (Marka 1,15), przedstawił Prawo jakie będzie obowiązywało w tym Królestwie (Mateusza 5 do 7), pozyskiwał wyznawców i ogłaszał im drogę zbawienia (Jana 4,26; 38-42; 9,37), powoływał i wybierał uczniów (Marka 1,16-20; 3,13-19), szkolił ich (Mateusza 13,10-23; Łukasza 9,1-6; 10,1-12), uzdrawiał chorych (Marka 1,31; 40-45 i inne), wypędzał demony (Marka 1,25-26; 5,1-20 i inne), uciszał burze (Marka 4,35-41), rozmnażał chleb (Marka 6,35-44), chodził po wodzie (Marka 6,45-52) i dokonywał jeszcze wielu innych nadprzyrodzonych znaków. Jednak najważniejszym Jego dziełem była dobrowolna śmierć na krzyżu, dokonana za grzech świata (Jana 10,18; 19,28-30) oraz zmartwychwstanie (Jana 2,19; 20,1-29).
Już na pierwszy rzut oka widać, że niektóre z dzieł Jezusa były unikatowe, nie dające się powtórzyć przez nikogo ani przed Nim ani po Nim – chodzi tu oczywiście o dzieło zbawienia. Ale też nikt, nawet Jego najbliżsi uczniowie nie mieli kompetencji ani autorytetu by ustalać Prawo Nowego Przymierza. Zatem pod ogólnym terminem „dzieła” nie kryło się dokładnie wszystko, czego dokonał Jezus. Co zatem miały obejmować owe dzieła? Czy także i cuda. Z pewnością też. Ale czy to właśnie cuda miał na myśli Pan Jezus mówiąc, że Jego naśladowcy będą robić rzeczy nawet większe niż On? Zobaczmy, czy apostołowie dokonali cudów większych niż Jezus. Wielokrotnie czytałem Dzieje Apostolskie. Nie znalazłem tam cudów większych niż te, których dokonywał Jezus. Właściwie nie ma tam opisanego żadnego cudu, rozumianego jako czyn sprzeczny z naturą, z prawami fizyki czy chemii. Nie ma więc chodzenia po wodzie, uciszania burzy, rozmnażania chleba czy zamiany wody w wino. Choć istnieją wzmianki, że niektórzy naśladowcy Jezusa czynili cuda i znaki wielkie (Dzieje 6,8 i 8,13). Łukasz opisał natomiast wiele cudownych uzdrowień dokonanych przez apostołów (Dzieje 3,1-11; 9,32-35; 14,8-20; 28,8), także wskrzeszania umarłych (Dzieje 9,36-43 i 20,7-12). Jednak żadnej z tych cudownych interwencji nie można nazwać większą od tych, których dokonywał Pan Jezus. W istocie rzeczy stanowią one echo Jego dzieł, niektóre wręcz zdumiewają podobieństwem (jak choćby wskrzeszenie Tabity z Dziejów 9,36-43 bardzo podobne jest do wskrzeszenia córki Jaira z Marka 5,21-43, nawet Piotr wypowiada niemal te same słowa co Jezus).
Czy zatem zapowiedź Pana Jezusa nie sprawdziła się nawet w życiu apostołów? Oczywiście, że się sprawdziła, jednak w innych dziedzinach, w innych czynach. Zwróćmy uwagę: jednym z dzieł Pana Jezusa było pozyskiwanie wyznawców i ogłaszanie im drogi zbawienia. Ilu ich pozostało Mu wiernych pod koniec Jego trzyletniej służby? W Dziejach Apostolskich 1,15 czytamy, że w Jerozolimie zebrało się na modlitwie i oczekiwaniu na zesłanie Ducha Świętego około 120 osób. W 1 Liście do Koryntian w 15 rozdziale Paweł wspomina o więcej niż 500 świadkach, którzy widzieli zmartwychwstałego Jezusa. Zatem Pan pozostawił po sobie właśnie taką, maksymalną liczbę wyznawców. Tymczasem już w dniu Pięćdziesiątnicy, po kazaniu Piotra nawróciło się i ochrzciło 3000 ludzi. Potem dołączyło do nich dalsze 2000. Na koniec okresu opisanego w Dziejach Apostolskich liczba wyznawców Jezusa mogła wynosić kilkadziesiąt tysięcy. Oto więc pierwsza dziedzina, w której uczniowie dokonali więcej niż Jezus. Ilość pozyskanych wyznawców.
Drugą dziedziną był obszar działania. Pan Jezus prowadził swą służbę przede wszystkim na terenie Galilei. Bywał w Judei, w Jerozolimie, kilka razy przechodził przez Samarię i rozmawiał z niektórymi jej mieszkańcami. Wyprawił się w okolice Tyru i Sydonu, a także do Dekapolu. Jednak nie wykroczył poza terytorium Izraela z czasów jego świetności. Tymczasem Jego naśladowcy w połowie Dziejów Apostolskich dotarli do Antiochii Syryjskiej i na Cypr, potem do Pamfilii, Galacji, Pizydii, do Macedonii, Achai, do Azji i Efezu, a pod koniec okresu, który opisują Dzieje – do Rzymu. Zatem do niemal całego ówczesnego cywilizowanego świata.
Naśladowcy Pana Jezusa dokonali więcej tak pod względem ilości pozyskanych Jego wyznawców, jak i geograficznego zasięgu ich służby. Również dziś, jeśli uczestniczymy w zwiastowaniu Ewangelii po całym świecie, jeśli budujemy uczniów Jezusa pośród różnych narodów, jeśli przyczyniamy się do tego, by Jego imię było znane w różnych zakątkach świata – uczestniczymy w dziele, które On zapowiedział w Ewangelii Jana 14,12.
Czy to znaczy, że cuda są nieważne, że nie liczą się? Oczywiście, że nie. Chrześcijaństwo jest religią nadprzyrodzoną. Bóg wciąż dokonuje niezwykłych rzeczy w różnych częściach świata, rękami swoich wyznawców. Jednak tak, jak wyróżnił Mojżesza spośród wszystkich proroków Starego Przymierza i nie powstał po nim prorok tak mocarny w słowie i czynie jak on (Księga Powtórzonego Prawa 34,10), podobnie wyróżnił Proroka takiego jak Mojżesz, większego niż Mojżesz (Jana 1,17-18, Hebrajczyków 3,1-3), Mesjasza, swojego Syna ponad wszystkich proroków, kapłanów i królów w historii ludzkości. Nie znam nikogo, kto byłby potężniejszy tak w słowie jak i w czynach, od czasów Adama aż do dziś, niż mój Pan Jezus Chrystus. Jemu niech będzie chwała!