Jaki jest sens mojego życia skoro i tak umrę?

Zostałem wielokrotnie zapytany w ostatnim czasie: Jaki jest sens życia człowieka? Po co ja istnieję? Jeśli w każdej chwili mogę umrzeć, jeśli śmierć jest nieunikniona, co ma w życiu sens? Spróbuje przedstawić sposób w jaki ja odpowiedziałem sobie na te kluczowe egzystencjalne pytania, być może kogoś to zachęci. 


Otóż rozumiem, że cała ludzkość ze względu na grzech pierwszych ludzi została pozbawiona możliwości przebywania w obecności Boga i nie jest zdolna żyć bez grzechu (Rz 5:12). Wszyscy więc upadamy, prędzej czy później, a konsekwencjami tych upadków/grzechów jest śmierć (Rz 6:23). Stąd człowiek, bez względu na status, doświadczenie, wiek, wykształcenie, majętność, prędzej czy później odejdzie z tego świata. Rzeczywiście, jeśli życie na ziemi to dla jednych 20 lat, innych 50 jeszcze innych 90 i jest wszystkim co posiadają, wówczas nie ma nadziei i nic nie ma sensu. Wszystko jest poddane śmierci, wystarczy się rozejrzeć. Meble niszczeją i kurzą się, spodnie się przecierają, zęby zaczynają wypadać, najpiękniejsze kobiety stają się prędzej czy później babciami, a najsilniejsi mężczyźni słabymi i niedołężnymi. Wszystko podlega rozkładowi i taka jest rzeczywistość. Oczywiście stajemy się mistrzami w odmładzaniu kremami, różnymi zabiegami, dietami które próbują przedłużyć życie, ale niestety nie jesteśmy silniejsi od śmierci. Ponadto, duża część ludzi żyje w strachu przed śmiercią i dlatego człowiek pełen obaw nie może zaznać na ziemi pokoju w sercu. Dlaczego nie możemy się z tym pogodzić?

Wszystko uczynił pięknym w swoim czasie, również wieczność włożył w ich serca, tak jednak, by człowiek nie mógł doszukać się [sensu] dzieła, którego dokonał Bóg, od początku do końca.” Kzn 3:11 

W naszym sercu, ze względu na wieczność jaką Bóg włożył w nasze dusze, jest niezgoda na to, iż śmierć jest końcem wszystkiego. Nie potrafimy się pogodzić z tym i to oczywiste, ponieważ nie byliśmy przeznaczeni do tego, aby umierać. Jednak rzeczywistość jest brutalna i wszystko zamyka śmierć. Jaki jest, wobec tego sens życia? Po co się żyje? Jeśli wszystko się zamyka wraz z naszym końcem? Czy wobec tego mamy jakąś nadzieję? 
Wydaje się, że odpowiedzi na to pytanie powinniśmy szukać u kogoś, kto zwyciężył śmierć. 
Ktoś, kto umarł i pokonał śmierć w taki sposób, że wrócił do życia, życia wiecznego. Życia na zawsze. Rozglądając się po różnych światopoglądach zrozumiałem, że jedyną taką osobą jest Jezus Chrystus, który nie tylko umarł, ale również zmartwychwstał. Ogłaszając wówczas zwycięstwo nad grzechem i jego konsekwencjami, czyli śmiercią. Jego zmartwychwstanie jest historycznym faktem, do tej pory nie znaleziono ciała, a dokumenty Nowego Testamentu zaświadczają o wielu świadkach Jego nowego wiecznego życia(1Kor 15:3-66). Ponadto przejawy tego, że On żyje widać w wielu ludziach, którzy należą do Niego, a w których On mieszka przez swojego Ducha Św. No dobrze, ale jak mieć udział w tym zmartwychwstaniu? Jak ja mam pokonać moc grzechu prowadzącą mnie do śmierci? 

Odpowiedź prosta, ale zarazem bardzo trudna dla dumnego człowieka – potrzebujesz zdać sobie sprawę, ze swojej bezradności względem grzechu i śmierci oraz uwierzyć w przesłanie Ewangelii i tym samym złączyć los z Jezusem Chrystusem. 

„Wraz z Chrystusem jestem ukrzyżowany, żyje zaś już nie ja, żyje we mnie Chrystus; teraz zaś, żyjąc w ciele, żyję w wierze w Syna Bożego, który mnie pokochał i wydał za mnie samego siebie” Gal 2:20


Apostoł Paweł porusza jedną z największych prawd chrześcijaństwa dotyczącej mocy Dobrej Nowiny tzn. Ewangelii, która ma moc zbawić, czyli uratować od konsekwencji grzechu (śmierci) i dać człowiekowi możliwość rozpoczęcia nowego życia.  Życia znów w obecności Boga.
Ale co to znaczy? W centralnym punkcie przesłania Ewangelii jest odkupieńcza śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu oraz Jego zmartwychwstanie. Dlaczego jest to ważne? 
Dlatego, że wiara w to, co dokonało się ok. 2000 lat temu może spowodować, że duchowo weźmiemy udział w tym wydarzeniu. A mianowicie zwróćcie uwagę, że Paweł, który pisze do Galacjan mówi, że utożsamia się on ze śmiercią Chrystusa, w taki sposób, że na tym krzyżu nie tylko dokonała się Jezusa śmierć, ale przez wiarę również śmierć Pawła. 
Paweł mówi, że przyjął tę ofiarę osobiście, uwierzył w to dzieło usprawiedliwienia rezygnując tym samym z prób zapracowania na własną sprawiedliwość względem Boga, a przyjmując sprawiedliwość Jezusa Chrystusa. Jeśli więc przez wiarę wchodzimy w to dzieło Jezusa (śmierć), wówczas będziemy też doświadczać jego zmartwychwstania tzn. życia – życia wiecznego. Właśnie to wyraża chrzest przez zanurzenie. Jest to utożsamienie z Chrystusem w Jego śmierci i zmartwychwstaniu do życia wiecznego. Otóż zanurzamy się w wodzie, jakby w grób uznając, że stare życie przeminęło, umarło wraz ze starym sposobem myślenia, dążące do dobrych uczynków, do bycia dobrym człowiekiem, sprawiedliwym, uczynnym, aby zasłużyć na akceptację Boga. Powstając z wody, nie żyjemy dalej już dla siebie, rozpoczynamy życie Jezusa w nas. Życie, które jest życiem Jezusa, dzieląc Jego los.  Los, w którym Bóg, w niektórych momentach przejawia w nas życie w chwale, ale również są to okresy cierpienia, odrzucenia, samotności i prześladowania. Na szczęście człowiek, który umarł dla świata w Chrystusie i powstał do nowego życia w więzi z Nim, nie żyje już pod panowaniem ani grzechu, ani przykazań, ani śmierci, ani poczucia winy i potępienia. Teraz Jego życie jest życiem w zaufaniu Synowi Bożemu, życiem w obfitości, życiem w wierze w obietnice, wierze Temu, który wiedząc o nas wszystko był gotowy za nas umrzeć. 

Jestem przekonany, że sensem życia człowieka jest pojednanie się ze Stwórcą i doświadczenie życia wiecznego już tu na ziemi. Jest to możliwe tylko przez zaufanie w to, co dokonał Jezus Chrystus.  
Jeśli, więc chcesz doświadczyć nieba na ziemi, uwolnić się od strachu przed śmiercią, żyć wiecznie, potrzebujesz uwierzyć w przesłanie Ewangelii o osobie i dziele Jezusa Chrystusa, o Jego panowaniu. Bóg postanowił, że wiara będzie tym przełącznikiem, który tworzy niezwykłą ponadnaturalną rzeczywistość pomiędzy człowiekiem a Bogiem. Ważny jednak jest podmiot wiary. W moim wypadku zaufałem Jezusowi Chrystusowi, który mnie pokochał i wydał za mnie samego siebie, który zmienił mnie i zmienia dla Swojej Chwały!

„A ponieważ dzieciom przypadł udział w krwi i ciele, On również miał w nich udział, aby przez śmierć pokonać tego, który ma władzę nad śmiercią, to jest diabła, i wyzwolić tych wszystkich, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie pozostawali w niewoli.”
Hbr 2:14-15


„Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne, a nieposłuszny zaś Synowi nie zobaczy życia, ale ciąży na nim gniew Boga.”
Ew. Jana 3:36

„Gdyż łaską zbawieni jesteście, przez wiarę, i to nie z was – to dar Boga; nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg przygotował wcześniej, abyśmy w nich żyli”
Ef 2:8-10 


Czy Ty już wiesz, co jest Twoim sensem życia? 
Co będzie z Tobą po śmierci? 
Co jest Twoja nadzieją?

Scroll to top