Potrzebujemy nadziei

Jest oczywistą prawdą, że nadzieja to jedna z najważniejszych wartości, jakie towarzyszą nam w życiu i bardzo jej potrzebujemy. Słownik Języka Polskiego PWN określa ją jako: „oczekiwanie spełnienia się czegoś pożądanego i ufność, że to się spełni, urzeczywistni”. Takie podejście jest bardzo motywujące do życia, do podejmowania różnych działań. Pomaga w przechodzeniu przez najtrudniejsze doświadczenia. Bez niego trudno jest myśleć o przyszłości, brak nadziei może spowodować utratę sensu życia. Viktor E. Frankl, znany psycholog, który przeżył Auschwitz, zaobserwował to w życiu więźniów obozu. Swoje doświadczenia opisał w książce „W poszukiwaniu sensu życia”. Jedna z jego myśli brzmi: Więzień, który stracił całą wiarę w przyszłość – w swoją przyszłość – był skazany na zagładę. Wraz z utratą wiary w przyszłość tracił jednocześnie swoją duchową orientację. Obserwacje psychologa potwierdzają, że nadzieja jest ważną częścią życia i potrzebujemy jej bardzo, bez względu na to, jaki światopogląd reprezentujemy. Możemy dążyć do niej poprzez życie według wartości, jakie przyjmujemy, przez poleganie na swoich możliwościach, kształtowanie silnego charakteru. Także w oparciu o innych ludzi, oczekując, że będą nam pomagać, zachęcać nas i wspierać. Możemy też szukać jej w sprzyjających okolicznościach, w przychylności losu. Skoro nadzieja jest tak istotna, to dobrze jest poszukiwać jej w różnych miejscach. Jednak warto zastanawiać się nad tym, gdzie jest jej niezawodne źródło.

Dla mnie takim pewnym źródłem nadziei jest Bóg, który ze względu na swój doskonały charakter mówi prawdę, nie może zawieść i dotrzymuje swoich obietnic. Nie jest też niczym ograniczony. Apostoł Paweł w jednym ze swoich listów napisał: A Bóg nadziei niech was napełni największą radością i pokojem w wierze, abyście opływali w nadzieję, w mocy Ducha Świętego (List do Rzymian 15,13). Bardzo zachęcające są dla mnie te słowa, które wskazują na to, że nadzieja pochodzi od Boga i towarzyszą jej radość oraz pokój. Mogę jej doświadczać dzięki obecności Ducha Świętego w moim życiu, co pokazuje, że nadzieja ma nadprzyrodzony charakter. Skoro tak jest, to mogę ją mieć nawet w najtrudniejszych okolicznościach życia, bo nie pochodzi ona ode mnie. Jest to bardzo istotna prawda, bo kiedy przechodzę przez różne zmagania i zaczynam czuć się bezsilna, mogę uchwycić się nadziei, którą daje Bóg. Nie zawsze przychodzi mi to łatwo, ale wiem, że mam taką możliwość i staram się z niej korzystać. Myśląc o nadziei, warto jest zwrócić uwagę na ten aspekt znaczenia tego słowa, którym jest ufne oczekiwanie. Chciałabym bardzo, aby moja nadzieja wyrażała się taką postawą wobec tego, co mnie spotyka, dzięki obietnicom, jakie znajduję w Słowie Bożym.

Ważnym aspektem nadziei, jaką możemy mieć w Bogu jest też to, że nie dotyczy ona tylko ziemskiego życia. [Bóg] odrodził nas do żywej nadziei. Uczynił to w swym wielkim miłosierdziu, dzięki zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. (1 List Piotra 1,3). Pismo Święte mówi, że mogę z nadzieją oczekiwać na życie wieczne z Bogiem, bo uwierzyłam w Jezusa, który umarł za moje grzechy i zmartwychwstał. Chciałabym, aby ta perspektywa pomagała mi w przyjmowaniu różnych doświadczeń, bo moja ziemska egzystencja nie jest końcem wszystkiego. Mogę z ufnością patrzeć w przyszłość i z nadzieją oczekiwać na to, co Bóg przygotował dla mnie w wieczności.

Scroll to top