Bez Ciebie, Boże, to wszystko nie ma sensu.
Mogę powtórzyć za Pawłem: „to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę” (Flp. 3,7), lub za autorem księgi Koheleta: „wszystko to marność i pogoń za wiatrem! Z niczego nie ma pożytku pod słońcem” (Koh 2, 11).
Jestem wdzięczna za rodzinę, męża, dzieci – którzy dają ogromną radość ale i trud, przez co rozwój i wzrost. Ale bez Ciebie, Boże, oni nie mają tej pięknej wartości. Oni bez Ciebie nie byli by takim szczęściem dla mnie jakim są.
Posiadanie domu albo innych dóbr materialnych bez Ciebie byłoby tylko ciężarem, trudem do uniesienia. Z Tobą trudności są lżejsze, a radości pełniejsze lub w ogóle możliwe.
Dlatego z Tobą wszystko ma sens.
I to nie znaczy, że kłopoty znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie po to do Ciebie się zwracam, żebyś zabrał każdą przeszkodę, ale wiem, doświadczam, że zwracając się do Ciebie podczas niedogodności życia – ciężar z moich barków opada.
Trudna sytuacja nadal trwa, ale jej ciężar już nie jest niesiony przeze mnie, nie przytłacza mnie. Znajduję siły, bo Ty dajesz mi odpocząć w swoim towarzystwie.
Jak oaza na pustyni. Tak się czuję przy Tobie.
I jeśli by przyjąć tą alegorię, że trudności to piasek pustyni a zwrócenie się w stronę Boga to oaza, wtedy po zaczerpnięciu ze źródła mogę iść dalej przez piach, ale z większą siłą. Nasycona nie widzę trudności piasku i czasami nawet nie zauważam, kiedy te trudności mijają, kiedy wychodzę z pustyni wprost do codzienności – tej bez większych kłopotów.
Zastanawiałam się jak to się dzieje, że przy Tobie, Boże, można tak odpocząć. Już wiem. Jedną z piękniejszych rzeczy jest odwrócenie spojrzenia z siebie samego a skupienie go na Tobie. To wystarcza. To daje pokój. I ufność w to, że gdziekolwiek idę przez pustynię, Ty już tam jesteś. I czekasz. Jak najlepszy tata.
Dlatego życie z Bogiem jest łatwiejsze, choć nie pozbawione trudności. Twoje jarzmo jest słodkie a brzemię lekkie. Dziękuję Ci za to.
„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie„ (Mt 11, 28-30)