Kolejny pogrzeb. Człowiek znowu młodszy ode mnie. Czasami znam te osoby, które jako pastor żegnam w imieniu rodziny, a czasami nie za bardzo. Jest coś przerażającego w tym, że jednego dnia ktoś może oglądać ulubiony serial, zjeść kolację, położyć się spać, a następnego dnia zniknąć.
Gdy miałem czternaście lat, umarł mój dziadek. Tato obudził mnie około drugiej w nocy i pojechaliśmy. Dziadek już nie żył. Wstał w nocy, aby napić się wody, upadł i umarł. Wtedy pojawił się paniczny strach. Bałem się zasnąć, bo myślałem, że przecież mogę się już nie obudzić. Płakałem w poduszkę z bezsilności świadom, że nie ma ucieczki przed śmiercią. Chodziłem na grób dziadka i modliłem się. Modliłem się, abym zrozumiał sens życia.
Tantofobia to wyraz, który powstał z połączenia dwóch greckich słów: „thanatos”, czyli śmierć i „phobos”, czyli strach. Strach przed śmiercią, jest w pewnym sensie nieodłącznym składnikiem naszego życia. Boimy się nie tylko cierpienia, ale samej śmierci, bo często nie mamy żadnej odpowiedzi – czym jest, i czy to definitywnie koniec? Tanatofobia to silny, paniczny lęk przed śmiercią. Może nie wszyscy i nie zawsze przeżywamy taki strach w sposób paniczny. Jednak strach przed śmiercią z różnym nasileniem i w różnych momentach nawiedza każdego człowieka. Dlatego i ja się bałem. Mniej lub bardziej wyobrażałem sobie, że w momencie śmierci rozpływam się w nicość. To było dla mnie straszne.
Patrząc na ludzi wokół widziałem do niedawna zasadniczo dwie postawy radzenia sobie z tym strachem. Jedna postawa to zagłuszanie, unikanie tematu, nawet myślenia o nim. To zmierza do tego, co obserwujemy w Czechach. W Czechach pogrzeb praktycznie nie istnieje, 80 procent osób poddaje się kremacji, a tylko 20 procent doczekuje się tradycyjnego pogrzebu. Czesi nie chcą myśleć i mieć do czynienia ze śmiercią. Dzięki temu też oszczędzają pieniądze zamiast je wydawać na chowanie bliskich. Zmarli w urnach trafiają zazwyczaj do worków na śmieci i te worki do mogiły, ponieważ groby i urny są bardzo drogie. Pamiętam jak przeprowadzaliśmy rozmowy, czy próbowaliśmy przeprowadzać rozmowy ze studentami na temat śmierci w Pradze. Zwykle po prostu uciekali. Gdy przysiadłem się do jednego studenta na stołówce i zacząłem zagadywać, to stało się z nim coś dziwnego, zaczął się pocić i trząść… Tak więc można radzić sobie starając się unikać tematu śmierci.
Druga postawa to naukowe poszukiwanie życia wiecznego. Współcześnie istnieją całe przedsiębiorstwa pracujące nad wydłużaniem życia. Jedną z nich jest Unity Biotechnology, na której czele stoi Nathaniel Davis. Pracujący dla niego zespół badaczy opracowuje mechanizm eliminujący z organizmu komórki odpowiedzialne za procesy starzenia. Terapia miałaby polegać na podawaniu pacjentom leków, które naprawią szkody powstające w naszych ciałach. Inną czołową postacią ruchu na rzecz nieśmiertelności jest Aubrey de Grey. Naukowiec zyskał sporą popularność za sprawą tezy, że jest możliwe przedłużanie ludzkiego życia w nieskończoność. Aubrey jest pewny, że jego terapia przyniesie takie wyniki, które w końcowym etapie doprowadzą do zapobiegania umieraniu. Pamiętam, że po śmierci mojego 19-letniego przyjaciela, gdy ja sam miałem pięć lat, właśnie myśl o rozwoju nauki dodawała mi otuchy i nadziei, że nie umrę.
Ostatnio jednak w związku z Covidem sytuacja uległa zmianie. Strach przed śmiercią stał się częścią życia. Coraz częściej czytam na różnych portalach o śmierci różnych osób. Ciekawe jest, że bardzo często znajduję przy tym taką informację: „Zmarł niespodziewanie, nie są znane szczegółowe okoliczności śmierci”, lub „Przyczyna zgonu nie została ujawniona”. Hmm… Myślę, że obecne czasy są wyraźnym przykładem dla manipulowania strachem przed śmiercią. Służy temu Internet, telewizja, prasa. Główną wiadomością na portalach jest zawsze: ilość zakażonych, zmarłych, wiadomości o kolejnych znanych zmarłych i straszenie nadchodzącą kolejną falą pandemii. Ludzie szczepią się ze strachu przed śmiercią, ale i nie szczepią się ze strachu przed śmiercią. Nie negując istnienia choroby, wyraźnie jednak widzę manipulacje strachem stosowaną przez kogoś… Oczywiście gdzieś tam na horyzoncie widać cel… Ale to nie temat na ten artykuł…
W duchowej perspektywie dla mnie jasne jest, że strach przed śmiercią, to sposób w jaki szatan manipuluje ludźmi na tym świecie. Właśnie w ten sposób powiedział szatan do Boga odnośnie Hioba: «Skóra za skórę. Wszystko, co człowiek posiada, odda za swoje życie. Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego kości i ciała. Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył» (Hioba 2,4-5).
Jednak myślę, że możemy stawić czoło temu strachowi. Słowo Boże mówi o Jezusie: «Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła,i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli» (Hebrajczyków 2,14-15). W Jezusie Chrystusie strach znika. Nie musimy poddawać się manipulacji strachu przed śmiercią. Pojawia się zaś nadzieja, nadzieja na życie wieczne – realne życie wieczne. W Ewangelii wg św. Jana zapisane są takie słowa: „Moje owce słuchają mego głosu, a ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki…” (J 10,27-28). Całym sercem wierzę, że Jezus Chrystus powiedział tu prawdę. On przeszedł przez życie i śmierć, i zmartwychwstał. Tylko On może więc powiedzieć prawdę, co tam czeka nas po drugiej stronie.
Zwykle ceremonię pogrzebową kończę po złożeniu trumny, czy prochów do grobu słowami: Bóg powiedział – „Prochem jesteś i w proch się obrócisz”, ale też powiedział – „Kto wierzy w Syna, będzie miał życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym!” Niech to będzie nadzieją dla każdego z nas!
Robert Boryczka
(pastor)