Bóg chrześcijański jest przede wszystkim Bogiem osobowym, który wchodzi w relację z człowiekiem. W pierwszej księdze Biblii, Księdze Rodzaju czytamy: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1:27). Bóg stworzył człowieka z intencją, aby mógł On wejść w bliską relację ze swoim stworzeniem. Ta relacja jest centralnym elementem wiary chrześcijańskiej, gdzie Bóg nie jest jedynie odległym, transcendentnym bytem, ale bliskim Ojcem, który troszczy się o swoje dzieci.
Gdy spoglądamy na niebo i podziwiamy gwiazdy, nie sposób nie odczuć obecności czegoś większego. Psalmista mówi: „Niebiosa opowiadają chwałę Boga, a firmament głosi dzieło rąk jego” (Ps 19:2). Cały wszechświat z jego pięknem i złożonością wskazuje na Stwórcę. Jak zegarek wskazuje na zegarmistrza, tak i wszechświat wskazuje na Boga. Podobnie jak dziecko, które patrzy na ogrom oceanu, może poczuć zarówno zachwyt, jak i pokorę, tak i my, patrząc na stworzenie, możemy odczuć obecność Boga.
Ludzkie serce nosi w sobie moralne prawo, które odzwierciedla Boży charakter. A przynajmniej próbuje. W Liście do Rzymian czytamy: „Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą czynią to, co Prawo nakazuje, są sami dla siebie Prawem” (Rz 2:14). Niezależnie od kultury czy religii, wszyscy ludzie mają pewne wrodzone poczucie dobra i zła. To moralne prawo w naszych sercach jest jak kompas, który pośrednio wskazuje na istnienie moralnego Prawodawcy.
Historia Izraelitów, którzy zostali wyprowadzeni z Egiptu przez Mojżesza, jest jednym z wielu przykładów Bożej interwencji w historii. Wiem, że istnieje moda na to, by podważać historyczność wszystkiego co jest zapisane w Biblii. Ale jak wytłumaczyć pamięć narodu, który trwa do dziś, jak nie uznając, że pamięć ta bazuje na prawdziwych wydarzeniach? Księga Wyjścia opisuje cuda, jakie Bóg uczynił, aby uwolnić swój lud: „I rzekł Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę swoją nad morze, aby wody wróciły na Egipcjan, na ich rydwany i na ich jeźdźców” (Wj 14:26). Nawet jeżeli nie wierzysz w cuda, to zastanów się, co wyrwało z ręki potężnego monarchy lud pasterzy i rolników? Myślę, że te wydarzenia ukazują, że Bóg nie jest obojętny wobec swojego stworzenia, ale działa w jego historii. Jest Tym, który ratuje i ochrania ufających Mu.
Wierzę, że Jezus Chrystus, wcielone Słowo Boże, jest pełnym objawieniem Boga. W Ewangelii Jana czytamy: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo” (J 1:1). Jezus swoim życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem objawił Bożą miłość i moc. Jak żaden z ludzi, mógł powiedzieć: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie” (J 14:6). Przez Jezusa poznajemy Boga w najpełniejszy sposób i dlatego nie jestem wyznawcą innej religii. Wyraźnie widzę, że chrześcijaństwo wychodzi poza prymitywny obraz religii jako połączenia mitów i magii.
Wiara chrześcijańska harmonijnie łączy wiarę i rozum. W Liście do Hebrajczyków czytamy: „Przez wiarę rozumiemy, że wszechświat został ukształtowany słowem Boga, tak iż to, co widzialne, nie powstało ze świata zjawisk” (Hbr 11:3). Nauka i wiara nie stoją, a przynajmniej nie muszą stać w sprzeczności, lecz wzajemnie się uzupełniać. Badając cały ogrom stworzenia, odkrywamy mądrość i potęgę Stwórcy. To subiektywne i nienaukowe wypowiedzi naukowców bywają antyreligijne. Sama zaś nauka, która uczyniła tak wiele, raczej upewnia nas, że jesteśmy dziełem kogoś, kto już tysiące lat temu powiedział o nas:
„Oto jeden lud, wszyscy posługują się tym samym językiem, a to dopiero początek ich dzieła. Teraz już nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić.” (Rdz 11:6)
Przykład Abrahama, który zaufał Bogu mimo przeciwności, jest dla mnie niezwykle inspirujący. W Liście do Hebrajczyków czytamy: „Przez wiarę Abraham, wezwany, posłuchał, aby pójść na miejsce, które miał otrzymać w dziedzictwo; i wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie” (Hbr 11:8). Abraham zaufał Bogu i doświadczył Jego wierności. Opuścił wygodne życie. Poszedł w nieznane. Jego życie pokazuje, że zaufanie Bogu prowadzi do błogosławieństw, nawet jeśli droga wydaje się niepewna. Prawdziwa wiara jest zaufaniem przekraczającym nasz strach. Pcha nas do przodu. Wciąż zadajemy sobie pytanie: Co dalej?
Gdy myślę o pójściu w nieznane, za kolejną górę, za horyzont, to przypomina mi się Mojżesz, który prowadził Izraelitów przez pustynię. Zapewne sam nie przeżyłbym jednej nocy na pustyni, nie mówiąc o 40 latach. Boża obecność musiała towarzyszyć mu w tej wyprawie. Doświadczał Bożego przewodnictwa: „A Pan szedł przed nimi, we dnie w słupie obłoku, aby ich prowadzić drogą, a w nocy w słupie ognia, aby im świecić” (Wj 13:21). Bóg prowadził hebrajczyków, dając im znaki swojej obecności i troski. Przypominam sobie wszystkie te znaki, których osobiście doświadczyłem i wiem, że one są mocno wbitymi w ziemię palikami, które utrzymują moją wiarę, pomimo wątpliwości.
Wiara chrześcijańska nie jest ślepą wiarą, ale opiera się na dowodach i osobistych doświadczeniach. Święty Paweł w Liście do Rzymian pisze: „Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe” (Rz 10:17). Wiara rodzi się z poznania Słowa Bożego i doświadczania Jego mocy w życiu. Każdego dnia możemy doświadczać Jego obecności i miłości, jeśli posłusznie otworzymy nasze serca i powiemy: Tak, wierzę.
Wielu ludzi zadaje pytania o istnienie Boga i sens życia. Bóg chrześcijański odpowiada na te pytania przez swoje objawienie w Piśmie Świętym. „Głupi rzekł w sercu swoim: Nie ma Boga” (Ps 14:1), ale kiedy zastanawiamy się nad istnieniem wszechświata, widzimy, że musi istnieć Stwórca, który zaplanował i stworzył wszystko z miłością i mądrością. Każdy skomplikowany mechanizm, każdy piękny krajobraz i prawie każde ludzkie serce świadczy o Jego istnieniu. Niestety, kiedy myślę o największych zbrodniarzach, to mam pewne wątpliwości, ale zapewne i oni pełnią jakąś niezrozumiałą dla mnie rolę w historii, której ostatecznie Panem jest Bóg.
W świecie, gdzie wszystko ma swoją przyczynę, Bóg stanowi pierwszą przyczynę, która wprawiła w ruch cały wszechświat. Ta Arystotelesowska intuicja widoczna jest w Liście do Kolosan, gdzie czytamy: „Albowiem w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne” (Kol 1:16). Bez Boga nie byłoby niczego, co widzimy wokół nas. On jest początkiem i końcem wszystkiego.
Kiedy zastanawiamy się nad celowością i złożonością świata, kiedy widzimy, że wszystko ma swój cel i sens, irracjonalne i bezduszne wydaje się przekonanie antropologów, że jesteśmy zlepkiem szczęśliwych przypadków. Każdy detal, od najmniejszego organizmu po ogromne galaktyki, działa w harmonii, co wskazuje na istnienie inteligentnego projektanta. W Księdze Izajasza czytamy: „Bo moje myśli to nie myśli wasze, a wasze drogi to nie drogi moje – wyrocznia Pana” (Iz 55:8). Kiedy obserwujemy życie gwiazd, wspaniały ruch naszej planety tworzący obraz nocnego nieba, zaglądamy w nieznane przestrzenie teleskopem Weba, to wręcz przeraża nas to jak Bóg zaplanował wszystko z nieskończoną mądrością i troską.
Ale jest jeszcze coś. Istnienie obiektywnych zasad moralnych wskazuje na istnienie najwyższego prawodawcy, który ustanowił te zasady. Święty Paweł pisze w Liście do Rzymian: „Bo wszyscy zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Bożej” (Rz 3:23). Skąd to przekonanie? Otóż moralne prawo w naszych sercach jest odbiciem Bożego charakteru, który jest doskonały i święty. Obserwując moralnie dobre pragnienie człowieka i jednocześnie całkowitą niemożność dorównania standardom jakie sami sobie narzucamy, pytamy: Dlaczego to robimy? Skąd w nas pragnienie doskonałości? Skąd wyśrubowane wartości etyczne? Już Platon, świadomy był, że świat, w którym żyjemy jest odbiciem tego doskonałego, którego jedynie niewyraźny cień dostrzegamy. Odpowiedzią na tę niewytłumaczalną tęsknotę jest osobowy, rozumny, doskonały Dawca sumienia.
Istota Boga chrześcijańskiego opiera się na osobowej relacji, moralności, historii zbawienia i objawieniu w Jezusie Chrystusie. Dowody na Jego istnienie są wszechobecne w przyrodzie, moralności, historii i Piśmie Świętym. Chrześcijańska wiara jest racjonalna i rozumna, oparta na dowodach i osobistych doświadczeniach. Zapraszam każdego do pogłębienia swojej relacji z Bogiem przez zgłębianie treści objawienia zawartego w Biblii i otwarcie się na Jego działanie w naszym życiu. Wierzę, że On w sposób ponadnaturalny, upewni nas o swoim istnieniu.
w. Krzysztof Radzimski