Czy Bogu godzi się gniewać?

Zbawienie dosłownie oznacza ocalenie od Bożego gniewu z powodu naszego grzechu. Takie zdanie zwykle pada, gdy wyjaśniam komuś Ewangelię. Bywa, że rozmówca protestuje: Niemożliwe, żeby Bóg się gniewał! To przecież bardzo ludzka reakcja, niegodna Boga!

Czy rzeczywiście gniew jest uczuciem czy reakcją niegodną Boga? Zacznijmy od ustalenia czym jest gniew. W Wielkim Słowniku Języka polskiego znajdziemy taką definicje: gniew jest to gwałtowna reakcja na jakiś przykry bodziec zewnętrzny, wyrażająca się podnieceniem, niezadowoleniem, oburzeniem. Gniew słusznie więc może nam się kojarzyć z czymś gwałtownym, emocjonalnym, nieprzemyślanym. Natomiast greckie słowo orge tłumaczone jako gniew może oznaczać oburzenie, wzburzenie ale też sprawiedliwy gniew Boży z wyczuwalną metonimią sądu i kary[1].

Pismo Święte w wielu miejscach mówi o Bożym gniewie. Na przykład w pierwszym rozdziale Listu do Rzymian apostoł Paweł tak zaczyna wykład na temat sprawiedliwości Bożej: Gniew Boży objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi – którzy prawdę w niesprawiedliwość obracają (List do Rzymian 1,18). Gniew Boży jest tu przedstawiony jako niezmienna, słuszna reakcja Boga jako Istoty moralnie doskonałej, na bezbożność i nieprawość ludzi a także na ich przewrotność. Bóg nie zgadza się z tą postawą, nie aprobuje jej i – jak czytamy w rozdziale drugim w wersetach od 5 do 10 – sprawiedliwie osądzi wszystkich ludzi postępujących w sposób nieprawy. Stanie się to w dniu gdy będzie sądził cały świat (werset 5). Gniew Boży nie jest więc niecierpliwy, gwałtowny i nieprzemyślany. Bóg pozwala ludziom żyć według ich własnych upodobań, choć grzechy przez nich popełniane budzą Jego gniew, ale osądzi ich wtedy, kiedy przyjdzie na to czas.  

Gdyby Bóg nie okazywał gniewu ze względu na zło, nie byłby moralnie doskonały. Nawet my, choć jesteśmy upadli, reagujemy gniewem, czy oburzeniem na krzywdę wyrządzaną dzieciom, na okrucieństwo zbrodniarzy wojennych, gwałty lub perfidne pozbawienie środków do życia osób starszych przez cynicznych oszustów. Tym bardziej więc Bóg, który wie wszystko i doskonale zna nawet ukryte motywy ludzkiego postępowania, reaguje sprawiedliwym i słusznym gniewem na każdy nasz zły czyn, złe słowa, złe myśli i zamiary. Nienawidzi grzechu i zła bo one niszczą nas, naszą więź z Nim i ze sobą nawzajem, nasze życie a także ziemię, który Bóg dał nam byśmy ją zagospodarowali.

To prawda, że są w Piśmie Świętym opisane wydarzenia, które mogą wydawać się aktami gwałtownego sądu Bożego, jakby Jego gniew przypominał ludzki – na przykład porażenie ogniem synów Aarona, Nadaba i Abichu, którzy złożyli niewłaściwą ofiarę z kadzidła (Księga Kapłańska 10,1-5), albo nagła śmierć Uzzy, który wyciągnął rękę by podtrzymać skrzynię przymierza transportowaną na wozie (Druga Księga Samuela 6,7), albo śmierć Ananiasza i Safiry, po tym jak usiłowali okłamać Ducha Świętego (Dzieje Apostolskie 5,1-11). Jednak w każdym z tych epizodów Bóg osądził jawne nieposłuszeństwo. Miały też one miejsce w szczególnie ważnych etapach historii zbawienia.

Z drugiej strony Pismo Święte pokazuje liczne przykłady niebywałej Bożej cierpliwości. Chociażby, Bóg zwlekał blisko 1500 lat zanim osądził coraz bardziej pogrążającą się w grzechach ludzkość wodami potopu (Księga Rodzaju 5 i 6), po zawarciu przymierza z Abramem dał Amorytom jeszcze 400 lat na opamiętanie się (Księga Rodzaju 15,16).

Ale, co jest najważniejsze, Bóg dał nam też ocalenie od Jego gniewu. Boży Syn, Jezus Chrystus przyszedł na ziemię po to by wziąć na siebie winę naszych grzechów i zamiast nas doświadczyć gniewu Bożego. Izajasz tak zapowiedział misję Cierpiącego Sługi Pańskiego: Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan dotknął Jego karą za winę nas wszystkich (Księga Izajasza 53,6). Umierając na krzyżu Pan Jezus zawołał: Boże, mój Boże, czemuś Mnie opuścił (Ewangelia Marka 15,34). W tym tragicznym momencie wypełniła się zapowiedź Izajasza. Syn Boży zamiast nas doświadczył gniewu Bożego. Każdy kto uwierzy w Jezusa i Jego dzieło, zyskuje zbawienie i życie wieczne. Kto to dzieło zignoruje – nadal podlega gniewowi Bożemu. Bóg czeka cierpliwie aż do naszej śmierci. Daje nam wiele okazji do opamiętania się. Wciąż jeszcze trwa czas łaski. Sam z niej skorzystałem, zachęcam więc do poznania dzieła Jezusa i do wiary w Niego.  


[1] Ks. Remigiusz Popowski Wlk. Słownik Grecko-Polski Nowego Testamentu, Vocatio 1994 s. 435

Scroll to top